Luty...
Komentarze: 1
Porażka.. dzisiaj nie siedziałam wogóle.. dopiero teraz.. Lookam w skrzynke pocztową.. a tam 24 maile i w tym żadnych spamów.. myślałam, że się powieszę... i w dodatku wszystkie strrasznie długie.. Teraz skończyłam.. ale nadal przed oczami wirują mi literki.. Dzisiaj były urodziny mojego kochanego dziadka (mam tylko jednego dziadziusia.. ;( ). A tak właściwie to są jutro, ale zawsze (prawie) przekładamy na sobotę albo niedzielę.. Stoję w kościele a do ambony podchodzi starsza pani w futrze i czapce większej o około 3 razy od jej głowy. Zapada cisza, ona zaczyna śpiewać psalm.. Myślałam, że mi bębenki w uszach popękają.. Zaczęła się drzeć przeokropie! Ministranci się brechtali.. a nawet księża! Wszyscy ryczą ze śmiechu a ona dalej śpiewa.. Wiem, że ten występ będę dłuuugo wspominać :). A co na urodzinkach dziadka.. hmm.. to co zwykle.. jedzenia nie będę opisywać, bo to nudne.., ale.. pokłóciłam się z bratem ciotecznym - Mikołajem.., Badi cały czas gryzła Blekiego po uszach (jamniki). Mój Blekuś cały czas się przed nią chował.. za kanapę i fotele - biedactwo.. Dalej nie mam co opisywać, bo nie wiem co się działo.. zasnęłam.. wogóle źle się czułam i źle się czuję nadal.. Może to przez to, że jutro znowu zaczyna się szkoła?? hehe.. i qrna bedzie robienie na drutach na technice...? Mamy troche przyrypaną babkę.. ale ogólnie spox... Lekcje z nią to jest raj.. włącza nam telewizję (najczęściej na Vivę) i oglądamy.. :). Na polskim robimy sobie herbatkę i jemy kanapki. =). Nie mam co pisać, ale chce mi się pisać.. wiem, że przynudzam, ale są osoby, które to czytają i bardzo im za to dziękuję :*. Na gg tylko 2 osoby.. :( i nie ma z kim pogadać.. nudno.. Jutro na matematyce babka ogłosi wyniki z klasówki z geometrii i to będzie pierwsza ocena na nowy semestr.. Znowu zacznie się odrabianie lekcji.. i rzadsze siedzenie przed komputerem.. aaaaa... Jak ja tylko pomyślę... jeszcze tylko około 5 miesięcy.. Agata! wytrzymasz!.... oby... Zaczał się Luty.. u mnie pod blokiem wieelka ciapa i ślisko... planowałam wypad na narty we wtorek, ale już widzę, że nici z tego.. :(, buuu a już jestem zdrowa! Kończę już bo idę spać.. (za chwilkę...), ale i tak mam na 10.15 do szkoły.. i pierwszy angielski... nie nawidzę tego przedmiotu.. niech zniknie z kuli ziemskiej razem z polakiem! I znowu będę czuć te smorody ze szkolnych toalet.. chyba każdy wie jakie.. Tfu! Maskę gazowa proszę!
Dodaj komentarz